Przyszła kryska na matyska....Kiedyś mój M. kupił świeżą kaczkę i jakoś było z nią nie po drodze, więc trafiła do zamrażarki. Ponieważ zajmowała bardzo dużo miejsca...musiałam się za nią zabrać:)
- kaczka ok 2kg
- 5 jabłek
- majeranek- suszony i/bądź świeży
- sól
- pieprz
Kaczkę myjemy, usuwamy nie usunięte wcześniej pojedyncze piórka. Odkładamy na parę minut aby obciekła z wody = była sucha. Następne porządnie nacieramy kaczkę dużą ilością soli i niewielką ilością pieprzu. Z jabłek usuwamy gniazda z nasionami i kroimy w 8. Nadziewamy kaczkę jabłkami i spinamy wykałaczką. Resztę jabłek jaka nam została ułożymy naokoło kaczki. Teraz czas na majeranek, którym posypujemy kaczkę i wklepujemy go w nią- użyłam całe opakowanie suszonego majeranku i kilka gałązek świeżego. Chyba trochę przesadziłam, bo efekt wizualny po upieczeniu nie był zbyt zadowalający, ale za to smak nieziemski:) Układamy kaczkę w naczyniu żaroodpornym, wokoło niej kładziemy kawałki jabłek i świeży majeranek. Wstawiamy do lodówki na 3-4godz. Przed upływem ww czasu, nagrzewamy piekarnik do 210st. Wstawiamy kaczkę do piekarnika podlewając ją 1/2 szklanki wody. Pieczemy ok 1,5-2h w temp. 210st, co jakiś czas zaglądamy i polewamy kaczkę wytapiającym się tłuszczem. Następnie zmniejszamy temperaturę do 170st i pieczemy jeszcze godzinę, tez co jakiś czas polewając kaczkę tłuszczem. Na tą ostatnią godzinę, wstawiłam również do piekarnika ziemniaki z rozmarynem, z którymi podałam kaczkę. Skórka przypieczona...mniam:) Mięso idealnie odchodziło od kości...pyszne:) Wyszła najlepsza na świecie!
ps. a z tłuszczyku będzie smalczyk...przepis już wkrótce...
Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz